„Śniegożer III jest potomkiem najgroźniejszego potwora kosmity, który przebywa na Marsie. Przybył do mnie w dniu, kiedy spadł pierwszy śnieg w tym roku”.
„Mój śnieżny potwór ma na imię Zoom. Jest on tęgi, garbaty i niski. Jego prawa strona głowy jest spłaszczona. Wychodzi z niej ogromne, brązowe i zakrzywione ucho, dzięki któremu słyszy nawet najmniejszy szelest z bardzo daleka”.
Śniegożer, Zoom, Żelosław czy Szczęściarz to tylko niektóre z wymyślnych imion śnieżnych potworów zbudowanych przez uczniów klasy VI. Jak wyglądały? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. Naszym uczniom nie brakuje wyobraźni. Jednak budowa nietypowych bałwanów była tylko pretekstem 😉 do zadania właściwego, czyli wzorowego i samodzielnego- „bezinternetowego” opisu stworzonej postaci. Jakie były opisy? Przywołane fragmenty to tylko kropelka w morzu wyobraźni uczniów. A należy zauważyć, że dotąd pisanie nie było najmocniejszą stroną szóstoklasistów. Co się więc stało? Po prostu przyszła prawdziwa- mroźna i śnieżna zima, na którą tak bardzo czekali. Radość z zabawy na śniegu da się zauważyć między wersami wszystkich wypracowań. Warto też podkreślić, że niektórzy uczniowie wzbogacili swoje opisy własnymi, mądrymi refleksjami. Oto jedna z nich:
„Choć nasza przyjaźń nie trwała zbyt długo z racji plusowych temperatur, to była dla mnie bardzo ważna i pouczająca. Moje własne dzieło uświadomiło mi, jak ważny jest dla każdego z nas prawdziwy przyjaciel”.
No cóż! Zimo, zostań z nami jeszcze trochę! Potrzebujemy dobrych ocen😊